Dziękuję za komentarze. :)
Dla Christophera wszystko co się działo było czymś niezwykłym i bardzo podniecającym. Nie pozwoliłby na to nikomu, ale z Tobiasem i Gabrielem, był gotowy na wiele. W chwili, kiedy Lawrence zaproponował by we trójkę zatańczyli, nie sądził, że jego zmysły oszaleją, a synapsy zapłoną. Pulsująca muzyka porywała jego ciało do poruszania się, ale to dwóch mężczyzn sprawiło, że drżał. Tobias stanął za nim, a Gabriel przed nim z rękoma na jego biodrach. Po chwili poczuł tam również dłonie Tobiasa, który splótł palce z palcami Lawrenca. Obaj trzymali go między sobą, dotykając przy tym także siebie. Oparł się o szeroką pierś Granta, a ręce zarzucił na szyję Gabriela patrząc mu w oczy. To co dostrzegł odpowiadało za to jak się poczuł.
Oszołomiony, podniecony i bezpieczny. Znalazło się w tym coś więcej. Coś, co mogło sugerować miłość, ale czyż nie było na nią za wcześnie. Podobno na to nie ma określonego czasu, bo ludzie są różni. Odrzucił więc myślenie o tym, ale jego serce znało prawdę.
— Pozwól mu się pocałować. On tego chce.
Kołysząc się wraz z nimi, w pewnej chwili Chris usłyszał jak Tobias wypowiada głośno te słowa do jego ucha. Przez muzykę, ledwie je usłyszał, ale nawet jakby niewiele zrozumiał, to ich znaczenie było proste. Ponownie spojrzał na Gabriela, który miał koszulę rozpiętą do połowy torsu ujawniając fragment kryjącego się na jego skórze tatuażu. Rękawy koszuli miał podwinięte do łokci, a grube żyły na owłosionych przedramionach sprawiały, że Chris oblizał usta. Gorąca, duża dłoń na jego karku, była zaledwie ostrzeżeniem tego co miało nadejść. Zanim był w stanie zareagować, twarde, natarczywe usta uderzyły w jego wargi, biorąc to czego chciał ich właściciel. Rozchylił usta, a gorący język wsunął się w nie trącając jego język w zaproszeniu do tej intymnej zabawy.
Mógłby jęknąć, ale odebrano mu wszelką możliwość zrobienia czegokolwiek. Grant wsunął palce w jego krótkie włosy, przechylając mu lekko głowę, by zacząć całować szyję. Z brzucha do pachwiny rozprzestrzeniło się ciepło, a potrzeba Christophera nasiliła się. Złapał biodra Gabriela dociskając je do siebie bardziej, a głęboki pomruk wydobył się z ust mężczyzny, kiedy ich erekcje nacisnęły na siebie. Wsunął język w usta Gabriela, by go posmakować i pokazać, że nie jest wyłącznie uległym kochankiem. Poczuł jak Tobias przestaje całować, kąsać jego szyję i na pewno na nich patrzy. W dodatku, na swoim pośladku, czuł jak ten staje się coraz twardszy. Wiedział, że jeżeli nic z tym nie zrobią, to oszaleje.
Oderwał usta od ust Gabriela, ponownie czując, że cała ich trójka kołysze się w tańcu, ale teraz ich ciała niemalże tworzyły jedno. Poza tym było niesamowicie gorąco, wręcz niemożliwie, a koszula lepiła się do jego ciała. Chwilę później wstrzymał oddech, kiedy Lawrence pocałował Tobiasa, a ci dwaj mężczyźni wyglądali jakby nie tylko całowali się, ale ze sobą walczyli.
— Kurwa — szepnął i nie było ważne to, że nikt go nie słyszy. Nie mógł oderwać oczu od przedstawienia rozgrywającego się przed nim.
Tobias zapomniał już jak to jest być całowanym przez Gabriela, który wszelką delikatność porzucał kierowany żądzą. W momencie kiedy ich usta się dotknęły, w wyobraźni zobaczył dwa podmuchy ognia, które rozpętały piekło. Gabriel był od zawsze takim piekłem dla niego. Pełnym gorącej, spalającej lawy i odwiecznych tortur, podczas których nawet nie było możliwości krzyku. Krzyku, który urwałby się w połowie, kiedy mężczyzna, a zarazem dawny kochanek, niespodziewanie odsunął się.
— Potrzebuję was obu — powiedział Gabriel, kładąc dłonie na ich karkach. — Obu. Chcę być w tobie, Chris, podczas gdy Tobias będzie we mnie. Jeżeli mogę dzisiaj tak to mieć.
Nicholls i Grant popatrzyli na siebie, a potem znów na Lawrenca, który wyglądał jakby miał zaraz się na któregoś z nich rzucić. Skinęli głowami z przyzwoleniem. Nie minęła sekunda, jak szli za tym mężczyzną w stronę schodów. Na drugim piętrze klubu od jakiego czasu znajdowały się pokoje do wynajęcia. Trzeba je było wcześniej zarezerwować, bo żaden nie był dostępny od ręki.
— Ty draniu, już dużo wcześniej to zaplanowałeś — skarcił Gabriela Tobias.
Tutaj mogli mówić nie musząc przekrzykiwać się, bo muzyka pozostała za nimi.
— Planowałem, ale nie byłem pewny czy do tego dojdzie. Nie zrobię nic wbrew wam.
— Mówisz, tak jakby żaden z nas nie był podniecony już od kilku godzin.
— Ty na pewno, Tobiasie — przypomniał Chris.
*
Tobias opuścił wargi na szyję Gabriela, a następnie przesunął go tak, aby stanął obok Chrisa. Gabriel przyciągnął Nichollsa bliżej siebie i polizał go po wargach.
— Tej nocy chcę was obu i każdej innej też. Nie tylko w łóżku — szepnął, gardłowym głosem, z którego łatwo dało się odczytać żądzę.
— Nie mam nic przeciw…
— Za dużo mówicie, zamiast działać — przerwał im Tobias, który owinął dłoń wokół szyi Christophera i wciągnął go w długi, głęboki, pełen namiętności i żaru pocałunek.
Ich języki zderzyły się ze sobą, zęby kąsały. W chwili gdy pocałunek stał się prawie niemożliwy do zniesienia obaj zwrócili uwagę na Gabriela, który obserwował ich z zafascynowaniem. Tobias pocałował Lawrenca w usta, podczas gdy Chris pochylił się całując obojczyk mężczyzny, którego ręka zacisnęła się na jego pasie i trzymała mocno nie pozwalając mu uciec.
— Macie ostatnią szansę, aby zrezygnować — powiedział Gabriel, kiedy Tobias uwolnił jego usta i wyrywał mu ze spodni koszulę. — Jeżeli zostaniecie, ta jedna noc nas zwiąże.
Dawał im szansę na wycofanie się. To nic, że na samą myśl, serce krwawiło, ale musieli wiedzieć, że jeszcze mogą odejść. W głowie znów usłyszał słowa przyjaciółki, żeby nie wiązał się z gówniarzami. Odepchnął je. Wiedział czego chce i pragnie. Chciał ich obu i wiek nie miał tu najmniejszego znaczenia.
— A po co tu jesteśmy, jeżeli nie chcemy z tobą być? — zapytał Tobias zdejmując Gabrielowi koszulę.
— Przemyśleliśmy sobie wszystko — dodał Chris, pozwalając, aby Lawrence rozwiązał mu krawat — i wiemy czego chcemy. Nawet ja, mimo że to dla mnie coś innego, nowego. Chcę tego.
Zanim powiedział więcej Gabriel nakrył jego usta swoimi, potem zrobił to z Tobiasem, całując ich zamiennie, zanim całą trójką połączyli się w jednym pocałunku. Ich ciała były na granicy eksplozji. Mimo, że nie zrobili jeszcze wiele, ostatnie godziny pełne napięcia i podniecenia, doprowadziły do tego, że płonęli. Nie wiedzieli nawet kiedy znaleźli się w łóżku, a bordowa pościel podkreślała swym kolorem ogień jaki rozpalili.
Gabriel i Tobias spojrzeli na siebie. Potem z uśmiechem rzucili się na Christophera, który w rozpiętej koszuli, z rozwiązanym krawatem wyglądał niesamowicie. Lawrence poczęstował chłopaka twardym pocałunkiem, a Grant objął ustami jego sutek, a później jego wargi były wszędzie, pobudzając jeszcze bardziej.
Dla Chrisa doświadczenie jakie właśnie otrzymywał, było czymś czego nigdy nie chciał zapomnieć. Czuł na sobie dotyk i pocałunki dwóch mężczyzn, ich nagie ciała przy nim. Nawet nie miał pojęcia, kiedy rozebrali się, podczas gdy on wciąż był ubrany. Nie obchodziło go to jednak, bo był zbyt zamroczony w pełzającej po jego ciele rozkoszy. Poczuł jedynie jak ktoś ściąga mu spodnie, a potem jego penis znalazł się w gorących ustach. Uniósł głowę, by sprawdzić kto go ssie i wciągnął głośno powietrze, kiedy napotkał oczy Gabriela pełne żaru i usta, które miał nim wypełnione. W tym czasie Tobias klęczał przy nich masturbując się, a on mógł obserwować ciągnącą się z czubka jego penisa nitkę preejakulatu. Chwilę później był pewny, że stracił możliwość oddychania, kiedy Gabriel oderwał się od niego, wyciągnął język i zebrał tę nitkę, a później objął ustami sam czubek główki Tobiasa.
— Cholera — wyrwało mu się. Miał ochotę powiedzieć to raz jeszcze, kiedy dwie pary oczu spojrzały na niego. Odnalazł w nich obietnicę gorąca tej nocy którą dzielili, ale i czegoś o wiele więcej. Gdy opadli na niego a ich języki znów się spotkały, zrozumiał, że tu jest jego miejsce.
— Jeżeli jesteś jeszcze w stanie mówić, to zrobiliśmy niewiele, aby ci ten głos odebrać — powiedział Gabriel. Został już wcześniej uprzedzony przez Tobiasa, że Nicholls nie lubi mieć penisa w ustach i łatwo zauważył po swoich słowach obawę w tych pięknych oczach. Położył palec na ustach chłopaka i szepnął: — Nigdy nie zamierzam zmuszać cię do czegoś czego nie chcesz. Nie o to chodzi w seksie, by kogoś do czegoś zmuszać. Jeżeli kiedyś zechcesz, możesz to brać. — Puścił mu oczko, dostrzegając chwilę później, że Christopher rozluźnia się.
Sięgnął do stolika, gdzie wcześniej wszystko przygotował. Wyjął butelkę żelu i dwie paczki prezerwatyw. Tę z większym rozmiarem podał Tobiasowi mówiąc:
— Wciąż zbudowany jak ogier.
— To się raczej nie zmieni. Nie skrócę go i nie zwężę — odpowiedział z zadowoleniem Grant.
— Tylko ostrożnie z tym sprzętem — Lawrence wskazał na penisa Tobiasa — dawno z nikim nie byłem na dole.
— Zajmę się tobą jak trzeba — obiecał Tobias i pocałował namiętnie Gabriela, do którego uczucia nigdy nie wypaliły się. Jedynie przez trzy lata przysłoniła je złość i ból.
— To chyba wy jesteście jeszcze za mało nakręceni, skoro jesteście w stanie rozmawiać — szepnął z podnieceniem Christopher rozkładając szeroko nogi i dotykając się po kroczu, by dać im przedstawienie.
Kiedy dotknął swojej dziurki, Gabriel odsunął jego rękę, mówiąc nieco warkliwym głosem:
— To jest teraz moje.
— To zajmij się tym dobrze. Nie patrz tak, nikt nie powiedział, że jestem grzecznym chłopcem.
Śmiech Gabriela rozległ się w całym pokoju, a potem mężczyzna pochylił się nad Nichollsem i rzekł:
— Mam taką nadzieję. O, kurwa — wyrzucił z siebie, kiedy prawie opadł na ciało chłopaka, po tym jak Tobias wylał zimny żel pomiędzy jego pośladki.
Tobias podał butelkę mężczyźnie, aby ten przygotował Christophera, a sam dotknął opuszkami zaciśniętej dziurki. Świadomość, że Gabriel już dawno nikogo nie miał w ten sposób, tylko go bardziej nakręciła. Także wiedząc, że to miejsce teraz czeka na niego pomasował je i wepchnął do środka czubek palca.
— Taki ciasny — szepnął.
Gabriel starając się panować nad sobą i nie poddać się jedynie temu co robi z nim Tobias, z rozkoszą zajął się Christopherem. Wsunął w niego nawilżony palec, a chłopak wygiął się ku temu jakby to uwielbiał. Nie wiedział jak dawno Tobias był w Chrisie, ale chętnie następnym razem ich zobaczy jak się kochają. Dzisiaj on tak bardzo chciał znaleźć się w tym chłopaku, że ledwie o tym pomyślał, a doszedłby, gdyby tylko ktoś choćby musnął go palcem. Poczuł jak za nim Tobias zbliża się do niego, wkładając większą ilość palców, a penis ocierał się o jego pośladek. Podniecenie związane z tym, że wkrótce połączy się z tymi dwoma mężczyznami wzrosło i nikt i nic nie mógł im tego odebrać.
Dodał trzeci palec pieszcząc i rozciągając Chrisa, który posyłał mu spojrzenie pełne aprobaty i namiętności. Chłopak palce owinął wokół swojego penisa, a tyłek unosił w jego stronę.
— Chcę więcej.
Gabriel skinął głową, a potem założył prezerwatywę na swojego kutasa i potarł wylewając uprzednio trochę nawilżenia. Za nim Tobias robił to samo czekając, aż będzie mógł się w niego wsunąć. Obejrzał się na chłopaka i przyciągnął go do pocałunku owijając czystą rękę wokół jego szyi.
— Poczekaj chwilę po tym jak w niego wejdę — poprosił, potem zapytał Chrisa jak go chce, a chłopak nic nie mówiąc odwrócił się, wciąż mając na sobie rozchełstaną koszulę. Ustawił się na rękach i kolanach jakby wiedząc, że na ich pierwszy raz we trójkę ta pozycja będzie najlepsza.
Lawrence umiejscowił się za chłopakiem, odchylając jeden z pośladków. Przytrzymując członek ręką naparł na to, mimo przygotowania, ciasne wejście. Jego ciało płonęło, pot spływał po czole, a on z trudem utrzymywał kontrolę, by nie wsunąć się mocno i od razu. Mimo, że uważał, to Chris cofnął biodra i nabił się na niego, a coś w rodzaju skowytu wydobyło się z jego ust.
— On tak lubi — szepnął Tobias do jego ucha — nie oszczędzaj go. Ja wiem co ty lubisz, o ile to się nie zmieniło.
To było niczym ostrzeżenie, zanim poczuł jak Grant wsuwa się w niego. Robił to powoli, jak został o to poproszony, ale dla Gabriela i tak było to trudne. Nie był z nikim na dole od roku, a i tak żaden z jego kochanków nie był zbudowany jak ten chłopak. Poczuł jak Chris porusza się. Nicholls oparł ręce na wezgłowiu łóżka wyginając plecy w łuk i rozszerzając bardziej nogi. Potem chłopak obejrzał się na niego i wyciągnął rękę w jego stronę. Gabriel natychmiast chwycił tę pomocną dłoń, która go uziemiła, a zarazem odwróciła uwagę od tego, że Tobias właśnie znalazł się w nim cały, niemożliwie go rozciągając, przez co odczuł pieczenie.
— W porządku? — zapytał Grant całując Gabriela po szyi.
— Mam wrażenie, że chcesz mnie rozerwać. Ale wysuń się trochę i wsuń. Będzie lepiej. Kiedy tak urosłeś?
— Trzy lata to długo — odpowiedział chłopak i zrobił to o co został poproszony.
— Jak wieczność — szepnął, a potem nie był w stanie mówić, bo inwazja, przed którą chwilę temu chciał uciec, zamieniła się w coś dobrego. Znalazł się głębiej w Christopherze, kiedy Tobias pchnął mocniej dostarczając im obu przyjemności.
Chris mógł tylko jęknąć i oparł głowę na dłoniach poddając się nie tylko jednemu z jego kochanków, ale i drugiemu, którego pchnięcia po chwili stały się silne, że aż on je odczuwał. Podobało mu się to. Szczególnie moment kiedy Gabriel owinął ręce wokół niego, a gorący oddech owionął jego szyję, a po chwili mężczyzna zdjął mu koszulę.
Na przemiennie kutas Gabriela wpychał się w Chrisa po czym wysuwał się ze środka, gdy ten cofał biodra, by spotkać się z ruchami Tobiasa, który napierał na niego. Połączone, przyjemne tarcie w jego tyłku i wokół jego penisa sprawiło, że nie chciał przestać tego robić. W ciągu kilku minut całą trójką dopasowali się do wspólnego rytmu. Było tak jakby Tobias pieprząc jego, pieprzył także Christophera, a ich połączone ciała sprawiały, że ciało Gabriela mogło w każdej chwili rozpaść się w intensywnej przyjemności.
Chris wypiął się bardziej z łatwością znosząc silne pchnięcia. Musiał mocno przytrzymać się metalowej ramy, by nie upaść twarzą na nią. Ciało Gabriela za nim było gorące, spocone, a pierś mężczyzny dotykała jego pleców. Jego skóra mrowiła, a jaja zaciskały się, napięte coraz mocniej.
— Nie wytrzymam długo — wysapał Tobias.
Czuł się tak, jakby energia elektryczna tańczyła wokół jego ciała. To wrażenie tylko wzrastało z każdym pchnięciem. Dla niego to było zbyt wiele, więc przypuszczał, że odczucia dla Gabriela są o wiele bardziej wzmocnione. Dzięki temu, że Tobias miał długie ręce, z łatwością sięgnął do Chrisa i owinął dłoń wokół jego penisa, a Chris krzyknął, jak i Gabriel, który poczuł w sobie kutasa Tobiasa jeszcze głębiej, o ile to było możliwe. Całą trójką ponownie dopasowali się do rytmu. W pewnej chwili Grant wyczuł, że ciało Lawrenca zaczęło się trząść, zapewne nie wytrzymując tej ostatniej, zbyt silnej fali ekstazy.
Podczas gdy Tobias cały czas uderzał w prostatę Gabriela, mężczyzna zmienił kąt uderzeń. Wiedział, w którym momencie swoim twardszym od skały członkiem uderzył w prostatę Chrisa po tym jak chłopak swoje uwolnienie ogłosił głośnym krzykiem, a mięśnie pod jego skórą napinały się niemożliwie mocno. Trzymał go przy sobie pchając w niego mocniej i mocniej w rytm uderzeń Tobiasa. Po chwili sam poczuł uwolnienie. Orgazm przeszywał każdą cząstkę jego ciała. Synapsy płonęły. Wyczuł, że i Tobias porzuca tę walkę poddając się i krzycząc, jakby go obdzierali żywcem ze skóry. Przy tym pchnięcia chłopaka stały się o wiele silniejsze, kiedy stracił panowanie nad sobą, goniąc za własną przyjemnością.
Kiedy wszyscy trzej, po długiej chwili, odzyskiwali świadomość, ich ciała wciąż były złączone, ich serca stawały się jednym, a pulsująca przyjemność, którą razem dzielili oddalała się rozjaśniając ich umysły.
— Następnym razem, to ja jestem w środku — zapowiedział Christopher, a usta Gabriela na karku, dotyk Tobiasa na jego udzie, obiecywały, że spełnią to życzenie.
Zakupiłam i przeczytałam tom 3.
OdpowiedzUsuńOMG! Cudowny tom! Tyle szczęścia i cudów! Moje ulubione chłopaki razem!!!! Ekstra, cóż mogę powiedzieć więcej. Genialne!
I liczę że Pan K i pan M powrócą w innej historii i będzie ona równie fantastyczna jak pozostałe. Naprawdę chce widzieć co u nich! Skoro "moim" wszystkimi chłopakom się poukładało.
Wszystkich bohaterów uwielbiam ale najbardziej Eliotta i Rayana:)
Dużo weny i czekam na historię dotycząca chłopaków K i M.
Pięknie dziękuję za zakup. A o panach K i M chcę pisać jesienią. Trzymaj kciuki, aby się udało. Pozdrawiam i dzięki.
UsuńHejeczka,
OdpowiedzUsuńcóż to można powiedzieć oprócz gorąco, namiętnie... chyba na tym jednym razie nie skończy się tej mocy...
weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Hejka,
OdpowiedzUsuńgorąco, namiętnie, Gabriel przygotował się na każdą ewentualność... ale i dobrze... chyba nie skończą tej nocy na tum jednym razie ;)
weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Aga
Myślałam, że wcześniej było gorąco, ale to? Muszę chyba okna otworzyć. Bardzo przyjemna i namiętna scena. Mam nadzieję, że Trio zagości częściej, ponieważ do nich, aż serce się rwie.
OdpowiedzUsuńJaponia.