2021/08/29

W rytmie miłości - Rozdział 12

 Zapomniałabym wstawić rozdział. Nie zdążyłam go poprawić, bo ja zawsze wszystko na ostatnią chwilę robię. :/

Dziękuję za komentarze. Odpowiedziałam na nie z ogromnym opóźnieniem. Przepraszam. 


 

Bolał go brzuch. Zresztą jak zawsze gdy się stresował. Czekając na Gerarda poziom stresu sięgnął prawie zenitu. Gdyby nie musiał mu wyznać prawdy byłoby inaczej. Wtedy cieszyłby się z tego zbliżającego się spotkania. Tymczasem nawet relaksująca muzyka, której słuchał ze swojej playlisty nie zniżała skali jego zdenerwowania. To jeszcze wzrosło, kiedy na końcu parkowej alejki dostrzegł Frosta. Chłopak od razu go wypatrzył. Raczej nie jego tylko Olianę. To dla niej tutaj przyjechał. To sobie Oliver zamierzał powtarzać. Gerard Frost nigdy nie będzie na niego patrzył tak, jak robi to z Olianą. Wyjął słuchawki i schował je wraz z telefonem do torebki, kiedy osiemnastolatek z szerokim uśmiechem znajdował się o kilka kroków od niego.

— Cześć piękna — przywitał się Frost, a kiedy podszedł do dziewczyny ucałował ją w policzek.

Od razu w nos połaskotały go jej kwiatowe perfumy, które mógłby wdychać całymi dniami. Mógłby całą ją wdychać. Uwielbiał tę dziewczynę i to, że w końcu znalazł kogoś płci przeciwnej, do którego odzywa się jego serce i reaguje ciało. Dlatego nie mógł być gejem. Po prostu należał do tych osób, które czekają na tę jedyną, wyjątkową osobę i tą okazała się Oliana. Chciał dzisiaj poprosić ją o zostanie jego dziewczyną. Potem odegrają teatrzyk z Daisy, że ze sobą zrywają. W sumie cały czas grają, więc to byłby ich akt finałowy. Ich układ był prosty, on udawał jej chłopaka, dzięki czemu ona miała spokój od innych. Mogła zachować, bez problemu, niewinność aż do ślubu, tak jak planowała, a on miał spokój od innych dziewczyn.

Oliana zamigała witając się. Oliver chwilami żałował, że postanowił udawać niemego, ale wątpił czy byłby w stanie przez cały czas tak modulować głos, by się nie wydała ta cała  mistyfikacja. Zresztą, teraz nie miało to znaczenia, kiedy podjął postanowienie. Mógłby nawet teraz coś powiedzieć, ale dał sobie jeszcze chwilę z tym chłopakiem. Bardzo chciał iść z nim na spacer, a niedaleko widział budkę z lodami, na które miał ochotę. Sprzedawali w niej dobre lody, a jesienią jak nastaną chłodniejsze dni przerzucą się pewnie na coś ciepłego. Potem jak je zjedzą zamierzał zrealizować swój plan. Także, zamiast tego co powinien powiedzieć od razu, dopytywał Gerarda jak minął mu dzień, jak się czuje.

— Dzień w szkole średni. Nawet nie ma co opowiadać. Za to trening udał się znakomicie. Mam nadzieję, że przyjdziesz na nasz pierwszy mecz. Mamy nowych w drużynie i nie jestem ich pewny. — Najchętniej to wziąłby dziewczynę za rękę, ale nie mogłaby wtedy migać, więc nie byliby w stanie rozmawiać. Może potem, kiedy już porozmawiają, chwyci ją za dłoń i skupią się na swojej obecności blisko siebie. Może nawet ją pocałuje. Tego również bardzo chciał. Nie tylko tego. Pragnął więcej.

Ruszyli obok siebie przez park, do którego bardzo często przychodzili. Powoli soczysta zieleń zamieniała się w brązy oraz przeróżne inne kolory jesieni. Upały już także przemijały, a zastępowało je chłodniejsze powietrze, które kiedy słońce znajdowało się wysoko na niebie, było dość ciepłe, ale i rześkie. Mimo tego Oliver nie dostrzegał tego co wokół, a jedynie rejestrował to, że Gerard Frost był obok. Zauważał tylko jego za każdym razem. Nie obchodzili go ludzie spacerujący po parku, psy biegające wokół i bawiące się dzieci. Dla jego serca oznaczało to, że wpadł „po uszy” w uczucia do tego chłopaka. Chłopaka, który go dzisiaj popchnął, który go wyzywa, który w szkole jest zupełnie inną osobą niż z nim. To znaczy z Olianą. Przy nim Frost stawał się wesoły, rozmowny, pełen marzeń, które chciał zrealizować.

— Na pewno kiedyś chciałbym pojechać do Miami i na Hawaje. Nie, nie tylko tam — dodał po tym jak Oliana zapytała go, czy chciałby zwiedzić inne kraje, a nie tylko poruszać się po Stanach. — Wolę małymi krokami poruszać się po marzeniach. Ciągnie mnie do Ameryki Południowej, ale i Europy. Niemniej, żeby to zrealizować, muszę mieć dobrą pracę, dobrze zarabiać. To oznacza, że muszę się uczyć. W szkole wszyscy myślą, że nie mam mózgu, a te dobre oceny mam, bo ktoś za mnie pisze prace. Tak nie jest Oliano — zatrzymał się i spojrzał na dziewczynę — sam wszystko robię. Wiem, że chcąc coś zdobyć trzeba o to samemu zadbać. Nikt mi niczego nie da za darmo.

Właśnie takiego chłopaka znał Oliver. Całkowicie innego, zrównoważonego, odpowiedzialnego, marzyciela o ogromnym sercu. Nie tego ze szkoły, który sączy nienawiść w stosunku do osób, które mu się nie podobają. Dlatego wierzył, że może jak mu wyzna prawdę to Gerard zrozumie. Poczuł, że teraz kiedy stoją naprzeciwko siebie, nie mając wokół żywej duszy, gdyż ludzie rozpierzchli się, wystraszeni napływający mu coraz większymi deszczowymi chmurami, chce mu wszystko powiedzieć. Jednak, jak na złość, chłopak podszedł jeszcze bliżej, wyciągnął dłoń do policzka Oliany i pogłaskał ją po nim. Emocje targnęły Olivierem alias Olianą i przymknął powieki. Po chwili poczuł na swoich ustach pocałunek. Delikatny niczym muśnięcie skrzydeł motyla. Rozchylił wargi i sam naparł na usta chłopaka, który zamruczał aprobująco i pocałował go. Nie, nie jego Olianę. Gerard Frost całował Olianę, nie Olivera. Huczało mu to w głowie, ale nie potrafił się wycofać. W sumie Oliana i on to ta sama osoba, ale mimo tego był zazdrosny o samego siebie. Nie rozumiałco się z nim dzieje. Tracił poczucie własnej tożsamości, gubił się w swoich emocjach. Coś w jego zachowaniu musiało zaskoczyć Frosta, bo oderwał usta od jego warg i spojrzał mu w oczy.

— Wszystko w porządku? Bardzo chciałem cię pocałować. Pamiętam ten pocałunek w szkole. — Nie potrafił zapomnieć jak rzucił się na tę dziewczynę, jak jej pragnął, jak jego penis zrobił się twardy i jak chciał tak wiele. — Wtedy pragnąłem ciebie tak bardzo, nadal pragnę, ale nie chcę niczego zepsuć i… — Następne jego słowa utonęły w pocałunku.

Oliver sam nie miał pojęcia co robi, ale musiał przerwać tę przemowę. Nie był delikatnym stworzeniem, które boi się pocałunków, pożądania i chłopaka, którego podnieca. Oplótł ręce wokół szyi Gerarda, który objął go wokół pasa. Usta naparły na jego o wiele namiętniej i jakby głodne go, niecierpliwe. Miał ochotę wtopić się w ciało Frosta, ale nie mógł. Odsuwał biodra od niego, by chłopak nie poczuł tego czego nie powinien czuć myśląc, że całuje dziewczynę. Nie mógł jednak nie wyobrazić sobie, że Gerard zna o nim prawdę i teraz podnosi go, a on owija nogi wokół jego bioder. Mógłby wtedy się ocierać o niego, czym jego członek żywo się zainteresował. W chwili gdy Gerard przyparł Olianę do drzewa, całując ją o wiele intensywniej niż wcześniej, a jedna z jego rąk przesunęła się wzdłuż jego boku, na biodro, a potem na udo, by zaczepić o dół sukienki jakby chciał ją unieść, Oliver przerwał pocałunek i położywszy dłonie na piersi nastolatka odepchnął go na bezpieczną odległość. Szybko zamigał, że nie mogą dalej się posunąć, bo są przecież w parku.

— Chciałem cię tylko pocałować. Przepraszam.

Gerard odskoczył od dziewczyny. Nie miał pojęcia co go znów napadło. Owszem pragnął jej, ale poza tym, to wszystko było dla niego takiego nowe, wraz z uczuciami i nie potrafił panować nad sobą, a powinien. Tym bardziej, że zaczęło mu zależeć. Nie chciał rzucać się na nią jak napalony samiec.

— Nie mów, że nic nie szkodzi, Oliano, bo znów przesadziłem. — Jak dobrze, że miał długą bluzę, bo by było widać, że jest podniecony. — Zależy… — urwał, aby potem spojrzeć dziewczynie w oczy i kontynuował: — Zależy mi na tobie i nie chcę zrobić niczego, co…

Oliana położyła palec na jego ustach uciszając go. Patrzył w jej piękne, radosne oczy, a jego serce biło coraz szybciej. Właśnie przyznał, że mu na niej zależy. Nigdy nikomu nie powiedział tego. Nigdy nie czuł tylu emocji i wszystkiego na raz. Chwycił jej dłoń i ucałował palce.

— Jeszcze raz przepraszam za bycie niemyślącym samcem.

Oliverowi chciało się płakać, a mimo tego uśmiechnął się do Frosta. Tak bardzo by chciał, żeby ten chłopak lubił jego nie Olianę. Dotarło do niego też to, że Gerard nie tylko będzie wściekły na niego za te kłamstwa, ale i zrani chłopaka. Dostrzegał to w jego oczach. Jakże żałował, że Frost nie może być taki zawsze. Ciepły, miły i kochany, a do tego spragniony nie dziewczyny, którą teraz udawał, ale niego. Nie mógł dzisiaj powiedzieć prawdy, nie mógł również tak stać i udawać szczęśliwego. Coraz większy ból rozsadzał mu pierś i po prostu musiał odejść. Pochylił się, by musnąć lekko usta chłopaka, a potem zamigał, że musi wracać do domu.

— Podwiozę cię. Nawet nie wiem gdzie mieszkasz. — Tak wielu rzeczy nie wiedział o Olianie i tak bardzo chciał ją poznać. Przy niej mógł być sobą i nie czuł się ciągle wściekły na cały świat. Czuł się przy niej silny, nie słaby. W dodatku upewniała go, że nie jest gejem. Bo przecież nie był nim kiedy jej pragnął, prawda? Nie mógł być.

Oliver alias Oliana pokręcił głową. Nie zamierzał pozwolić na to, by Gerard poznał jego adres. Mógłby połączyć dwa w jedno, gdyby przypadkiem dowiedział się, gdzie mieszka ten, którego dzisiaj popchnął.

— Kiedy się spotkamy? — zapytał Frost, a potem uśmiechnął się, kiedy Oliana przekazała mu, że napisze do niego i porozmawiają wieczorem. — To cześć. — Zapomniał, że miał poprosić ją o zostanie jego dziewczyną, ale to może zrobi innego dnia.

Oliver odwrócił się i szybko odszedł. Pierwsze krople deszczu zaczęły spadać na ziemię, tak jak pierwsza łza spłynęła po jego policzku.

 

*

 

Wieczór nadszedł szybko. Tym bardziej że przez cały czas padało, chmury zasnuwały niebo, więc bardzo szybko zrobiło się ciemno. Tobias nie wypytywał brata o to co się stało, ale tak jak on, tak i ich ciocia łatwo mogli spostrzec, że chłopak jest smutny, nawet kiedy udawał, że tak nie jest. Wspólnie zrobili kolację i ją zjedli, a potem ciocia poszła obejrzeć film, a Tobias musiał odrobić lekcje. Za to Oliver nie potrafił się skupić na tym co zadano. Zrobił tylko część, a potem położył się na łóżku i jego ulubionym zajęciem stało się patrzenie w sufit. Znalazł na nim jedno pęknięcie, coś co przypominało ludzką twarz, a także wiele dziwnych wzorów niepodobnych do niczego co znał. Starał się nie myśleć, ale ilekroć starał się tego nie robić, myśli same wpływały do głowy niczym rwąca rzeka. Gerard go lubi jako Olianę. Gerard jej pragnie. Gerard jest totalnie zabujany w Olianie, ale w nie w nim. Nigdy do niego nic nie poczuje. W końcu musi powiedzieć mu prawdę, a to, że zrani chłopaka bolało bardziej niż jakikolwiek cios, który by mógł dostać od Frosta.

Pukanie do drzwi na chwilę oderwało go od burzy myśli. Otarł oczy mając nadzieję, że w świetle jedynej świecącej się lampki stojącej na biurku, nie będzie widać, że płakał. Nic nie mógł na to poradzić. Łzy same wypływały z jego oczu, jakby tama pękła.

— Wejdź.

Nie pomylił się w tym, że doskonale wiedział kto go odwiedzi w pokoju. Tobias i ciocia zupełnie inaczej pukali do drzwi.

— Chcesz pogadać? — zapytał Tobias.

Oliver uniósł się na łóżku tyle, aby usiąść i, mimo tworzącej się w gardle guli, a także chęci bycia samemu, na słowa brata jego usta same zaczęły mówić.

— Chciałem mu dzisiaj powiedzieć prawdę.

— Nawet ryzykując, że cię zabije? Po prostu Oliana powinna zniknąć i już. — Usiadł na łóżku przy nogach Oliego.

— Muszę mu powiedzieć. Kiedy to wszystko zacząłem nie miało być tak. Wiesz dlaczego to zrobiłem i miałem potem mu wszystko wyznać i pokazać jakim jest dupkiem. Nie przypuszczałem tylko, że…

— Że się w nim zakochasz — stwierdził Tobias. Od początku podejrzewał, że tak będzie. Znał brata lepiej niż kogokolwiek innego. Tak samo widział, że chłopak płakał, ale nie wspomniał o tym. — Chociaż nie wiem jak można zakochać się w takim dupku.

— Nie jest taki, kiedy jest ze mną… Z Olianą. Jest… fajny. Powiedział dzisiaj Olianie, że mu zależy. Dzisiaj, kiedy chciałem mu wszystko opowiedzieć, związał mi usta na dobre.

— Nie chcę słyszeć jak się całowaliście…

— Głupku, nie o tym mówię. Po prostu kiedy wyznał, że mu zależy, co oczywiście nie mówi, że kocha, ale… — Machnął rękoma w powietrzu — No sam wiesz. Zależy, a to już coś.

— Na Olianie, nie na tobie. — Tobias próbował sprowadzić brata na ziemię.

— Nie przypominaj mi o tym — warknął Oli. — Po prostu zaczynając to wszystko nie sądziłem, że sam wpadnę w pułapkę. Frost miał okazać się skurwielem, a tymczasem wierz mi, że jest inny. Jakby były w nim dwie różne osoby. Nawet zastanawiam się czy skorzystać z jego zaproszenia sprzed paru dni i nie odwiedzić go w domu. Mógłbym zobaczyć jaki jest przy bliskich osobach.

— A co jak udaje, aby zaciągnąć Olianę do łóżka? — podsunął Tobias. — Co kiedy wtedy zobaczy, że Oliana ma jedną rzecz dodatkową?

— Och, zamknij się i wynoś.

— Nie przyszło ci nigdy do głowy, że może udawać to całe „zależy”? — zapytał Tobias rysując palcami cudzysłów.

— Wyjdź — rozkazał zły Oliver.

Nie chciał, aby brat wyciągał na wierzch jego obawy. W sumie tak byłoby lepiej. Gdyby Gerard udawał, to nie miałby skrupułów wyznać prawdy, ale wtedy on sam cierpiałby jeszcze bardziej. Musiał coś zrobić, jakoś wyjść z tej sytuacji. Na własne życzenie wplątał się w tę sieć kłamstw, nie powstrzymał serca przed zakochaniem się, więc teraz ma za swoje. Nie chciał wierzyć, że Frost udawał. Tego jak patrzył na Olianę, jak mówił, nie da się udawać.

Zostawszy sam, poderwał się z łóżka na chwilę, aby wziąć telefon i laptopa, którego postawił na podstawce chłodzącej. Ten drugi sprzęt włączył, a potem w subskrypcjach na YouTube odnalazł jeden z nowszych odcinków Tollie’ego i włączył go jako podcast. Nie interesował się grami, ale lubił posłuchać tego chłopaka. Wydawało mu się, że zna skądś jego głos, ale nie rozwodził się nad tym. Potem wziął telefon. Od razu w oczy rzuciła mu się wiadomość od Quinna, co przypomniało mu, że miał dzisiaj się z nim spotkać. Polubił tego chłopaka. Dlatego postanowił mu odpisać.

Wybacz, ale wyleciało mi z głowy, a musiałem zrobić coś bardzo ważnego.

Wiadomość przyszła od razu.

Dobra, wybaczam, bo w sumie miałem czas dla swojego chłopaka. :)

To spoko. Spotkamy się kiedy indziej. Może poznam tego twojego chłopaka w końcu.

Pewnie. Co powiesz na jutro w pizzerii? Będzie Elliott, może Chris, chociaż ostatnio on nie ma humoru, więc nie wiem czy go zaproszę. XD

Nie ma sprawy. To o której jutro? Byle nie tuż po szkole, bo chcę się przebrać.

Rozumiem, też nie chcę iść w tych ciuchach w których chodzę cały dzień w szkole. Może o siedemnastej. Zaraz podam ci adres pizzerii. Przyprowadź brata.

Wątpił, czy Tobias będzie miał chęć iść na to spotkanie, ale obiecał, że zapyta. Po chwili Quinn przesłał mu adres miejsca, gdzie mieli się spotkać i pożegnali się. Teraz już nic nie przeszkadzało Olivierowi w napisaniu do Gerarda.

Hej. Myślałam o tym, o czym mówiłeś kilka dni temu. Czy nadal aktualna jest Twoja propozycja spotkania u ciebie w domu?

Frost przez kilka minut nie odpowiadał, więc Oliver zasłuchał się w tym co mówił Tollie. Chłopak opowiadał o grze, którą chciał w przyszłości wypróbować i o live do jakiego się przymierzał  w weekend, ale niczego nie obiecywał, gdyż miał masę nauki.

Wiadomość od Gerarda skupiła uwagę nastolatka na tym chłopaku. Wziął telefon i odczytał:

Wybacz śliczna, że nie odpisywałem, ale brałem prysznic. Tak, to nadal aktualne. Z chęcią pokażę ci moje mieszkanie.

Po chwili nadeszła kolejna wiadomość, a po niej kolejne.

Ale wiesz, nie po to, aby coś ten teges. No wiesz.

To znaczy przepraszam, że o tym wspominam. Ale dzisiaj w parku

Wybacz, wysłałem wiadomość, zanim skończyłem ją pisać. Dzisiaj w parku mnie znów poniosło i sama wiesz. Zaproszenie do mieszkania to nie jest po to, żeby zaciągnąć cię do łóżka.

Nie, żebym nie chciał. Żebyś nie pomyślała, że nie chce.

W sumie to może się zamknę, tak będzie lepiej.

Jak jeszcze przed paroma minutami Oliver był w dołku, tak teraz śmiał się na całego. Nie sądził, że Gerard będzie tak się plątał i do tego będzie się stresował. Dlatego zyskał pewność, że chłopak nie udaje.

Uspokój się, przystojniaku. Nie jestem taką niewinną dziewczyną. Powiedz lepiej kiedy mogę cię odwiedzić w domu.

Umówili się na sobotę o piętnastej, a potem mieli iść razem do kina. Oliver nie mógł doczekać się tego dnia i ujrzenia chłopaka w jego środowisku. Tam przecież Gerard nie mógł niczego udawać. Przecież nie mieszkał sam. Po chwili zamarł. Gerard nie mieszka sam — pomyślał. To oznaczało, że Oliana pozna jego rodzinę, a to prowadziło do tego, że coraz głębiej wpadał w sieć swoich kłamstw.

— Ja pierdolę — burknął pod nosem. — Jakoś się z tego wyplączę. Tylko sobota, a potem mu powiem. Tak zrobię.

Nowa wiadomość od Gerarda skłoniła Oliviera do odrzucenia tych myśli. Będzie się tym przejmował jutro, najlepiej nigdy, a teraz jako Oliana miał ochotę popisać z nim o wszystkim i o niczym. Jeszcze przez jakiś czas, zanim sam sobie złamie serce.

 

12 komentarzy:

  1. O cholipka... cały czas trzymasz nas- czytelników w napięciu. Oliana naprawdę ma przechlapane. Wpadła po uszy... Frost też tylko pytanie co dalej i co zrobi kiedy w końcu pozna prawdę. Bo tak się stanie kiedyś.
    Czy zmieni sie tal jak Cas?
    Czy będzie inaczej i noe nastąpi tu żadne szczęśliwe zakończenie?
    I dalej jestem ciekawa co u reszty chłopaków jak ma sie Chris i co u Eliotta? Dawno ich nie było.
    Czekam na ciąg dalszy.

    Pozdrawiam Jenny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno kiedyś Frost pozna prawdę. To nieuniknione. Widzę, że dużo pytań nasuwa się w związku z nim. Na pewno łatwo nie będzie. Za jakiś czas na chwilę pojawią się i Chris i Elliott. Panowie czekają na swoją kolej.
      Pozdrawiam. :)

      Usuń
  2. Hej. Oj ten nasz Oli. Taki niezdecydowany. Miłość robi dziwne rzeczy z człowiekiem ,ale myślę ,że im dłużej będzie to ciągnął tym gorzej . No chyba ,że jak sugeruje to jego brat , Oliana poprostu zniknie ,a Oli może zacznie być bardziej odważny i on jako on zacznie podrywać pomału Gerarda. W sumie wie o nim coraz więcej i ma jednak przewage. Hmm tak wiele pytań ,a tydzień zaś będzie się dłużył. Pozdrawiam w.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem tego zdania, że im dłużej będzie to ciągnął tym gorzej. Tylko ciężko mu to przerwać, bo zakochał się chłopak i chce widywać Gerarda.
      Pozdrawiam również. :)

      Usuń
  3. Hejka, hejka.
    Wiesz co? Jeszcze nic złego się nie wydarzyło - może nawet do niczego nie dojdzie - a ja mam łzy w oczach i autentycznie czuję strach. Serce mi się łamie, kiedy czytam o rozterkach Oliego. Trudno jest wyplątać się z własnych kłamstw, a Oli tylko ich sobie dokłada. Jest zakochany i działa bez zastanowienia, dopiero po fakcie orientując się, że wdepnął w jeszcze większe bagno. Milion pomysłów przelatuje mi przez głowę, gdy pomyślę, co zrobi Frost, gdy się dowie... Jakoś chyba musi... a może nie? Nie no, raczej jest to nieuniknione.
    Super przedstawiłaś ten moment, gdy Oli zagubił się w swoich odczuciach i byciu sobą/oraz Olianą.
    Sama nie wiem, komu bardziej kibicuję - Oliemu, by miał siłę i wyszedł z tego cało, czy Frostowi, by nie zrobił czegoś głupiego.
    Czekam z drżącym sercem na kolejny rozdział. <3
    Pozdrawiam serdecznie. ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ma chłopak przechlapane. Ale kto pod kim dołki kopie... Chciał coś udowodnić, a tu okazało się coś innego i zakochał się. Wpadł jak śliwka w kompot. Frost musi się dowiedzieć. Pytanie jak zareaguje.
      Ja to chyba kibicuję im wszystkim. :)
      Pozdrawiam serdecznie i zaraz lecę do Ciebie czytać rozdział, bo mam wolną chwilę. :)

      Usuń
  4. Hejeczka, hejeczka,
    fantastycznie, och Oliver to całkiem wpadł, i coraz bardziej wpada w to bagno, ale co zrobi Gerard kiedy pozna prawdę, czy się zmieni czy jednak nie bedzie tutaj szczęśliwego zakończenia...
    weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Basiu, Oliver wpadł po uszy. Jak bardzo to chyba sam sobie sprawy z tego nie zdaje. Gerard także. Kiedyś się okaże czy czeka ich szczęśliwe zakończenie, czy przygotowałam dla nich coś innego. Ja już wiem co będzie. :)
      Pozdrawiam serdecznie. :)

      Usuń
  5. Świetnie literacko rozegrana akcja :D Oli zwleka z wyjawieniem prawdy, umawia się do kina, a pewnie w międzyczasie (w czasie od tego spotkania do soboty) Gerard odbędzie spotkanie z psychologiem, dowie się że mężczyzna sam też siebie nie akceptował, a więc będzie już w nim jakiś bardziej podatny grunt, kiedy się dowie prawdy :p Że też zawsze się nabieram na to (a czytałam każde opowiadanie, więc powinnam się już tego nauczyć haha), że tajemnica/akcja już w kolejnym odcinku się rozegra, że to już już, a tu zawsze sprytne literackie zagranie i odłożenie na inny rozdział haha ;D Miłego tygodnia i weny życzę! :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Hejeczka,
    miałam obawy przed czytaniem, bo bałam się co może się wydarzyć jak Oliver powie prawdę, no ale jeszcze nie ten moment... całkiem wpadł, i coraz bardziej wpada w to "bagno" jest bardzo zakochany, chciał się zabawić, a zakochany jest... ale co zrobi Gerard kiedy pozna prawdę, zmieni się czy jednak odreaguje na Oliverze...
    weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń
  7. Pomysł Oliviera od początku był okropny, a brat to ostrzegał. Tak to jest jak się nie słucha bliskich, a jednak myślę, że nie zostawisz go że złamanym sercem Luano. To by było nieludzkie xD
    Mam nadzieję, że bardzo mu się nie obędzie gdy Gerard dowie się prawdy, kto wie może nawet nie od samej Oliany.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiedziałam,że wpadnie po uszy w ten swój plan. Nie mniej nadal trzymam za Oliego kciuki,żeby choćby tą prawdę udało mi się powiedzieć :) Z jakim skutkiem to się okaże,ale żeby chociaż sam to powiedział,a nie przypadkiem się wydało :|

    Pozdrawiam i życzę weny:D
    ~Tsubi

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz. :)